www.lazurowe.fora.pl

KK

mnie wkurza to, że ktoś na miejsce naziemne musiał wydać kilkanaście tys. zł i płaci co m-c czynsz - a inni jakby nigdy nic - za darmochę parkują pod drzwiami bloku.... chyba to większość powinna wkurzać, bo ja nie lubię płacić za cwaniaków...

Kamil

Garbol chyba źle się zrozumieliśmy, nie mówimy tu o samochodach które stoją 2,3,5 godzin. Tu chodzi o cwaniaków którzy "przywłaszczyli" sobie dzikie miejsca i stają na nich tygodniami. Pamiętaj, że JA, Ty i reszta mieszkańców płaci za to w postaci użytkowania wieczystego, podatku od gruntów, miesięcznej opłaty za utrzymanie, czy też samego zakupu miejsca. A taki jeden, czy drugi właściciel aut nie ponosi żadnych kosztów, a samochód jest bezpieczniejszy bo za zamkniętą bramą (jeśli działa) i o to tu chodzi w tej dyskusji, a nie o durne naklejki.

Jak taki cwaniak potrzebuje miejsca to niech się zgłosi do dewelopera jeszcze jakiś czas temu były dostępne miejsca pod chmurką (tylko, że to kosztuje Razz

). Albo niech się ogłosi na forum, bo też były miejsca do wynajęcia od mieszkańców.

Poli

Jak mi nie przestaną parkować na moim, to ja swoje chyba odsprzedam, bo pieniądze lecą, a ja nie mam gdzie stanąć..........

volvo swoją drogą blokowało nam miejsce przed 3 dni non stop....więc, to raczej z tych cwaniaków.

Krzysztof

domin8k

A te betonowe słupki- stoją potem na środku w garażach...(bo ktoś je przestawia)...

Krzysztof

Widzę, że Pani Werońska podjęła jakieś działania porządkujące kwestię dzikiego parkowania. Jednak dopóki będzie się to ograniczać do grzecznych próśb (a na razie tak jest), to nie widzę szansy na poprawę sytuacji. Doceniam to, że napisała maila z apelem o dobrosąsiedzkie stosunki, ale to nie tędy droga. Partyzanci parkujący za darmochę mają głęboko w dupie dobrosąsiedzkie stosunki.
Dzisiaj widziałem nawet zgrabne karteczki za wycieraczkami kilku samochodów, na których widniała prośba Pani Werońskiej o usunięcie auta i stempel Altiplano. Otóż takie APELE nie działają, ponieważ trafiają na niepodatny grunt.
Właściciel srebrnego focusa kombi, który parkuje od dwóch dni przed śmietnikiem na przeciwko A1 wyrzucił karteczkę zza wycieraczki i auto stoi dalej. Obok drzwi śmietnika stoi czarny golfik naprzemiennie z renówką kombi, bo właściciel ma najwidoczniej jedno miejsce i dwa auta i co mu kto zrobi.
Moja cierpliwość powoli dochodzi do kresu - ja płacę co miesiąc za miejsce w garażu i miejsce pod chmurką, musiałem za oba miejsca wybulić przy zakupie kilkadziesiąt tysięcy PLN, a taki fajfus jeden z drugim wjeżdża sobie na osiedle i za parkuje za gratis.
Jeżeli trafię na delikwenta osobiście, to komuś stanie się krzywda.

Maliniak

Dobre takie dzialanie niz zadne. Problem polega na tym, ze mamy zwiazane rece jezeli chodzi o cwaniakow parkingowych. Bo teoretycznie co im mozna zrobic? Jasne, mozna zwrocic uwage, przykleic "karnego k..." itp. rzeczy. Jedyna rozsadna opcja to blokady dla kazdego miejsca. Tylko wtedy zostaje takie jak to przy smietniku, czy przy krawezniku, a trudno zeby tam postawic donice, bo tez nie mozemy ograniczac sobie miejsca do minimum. Mimo ze mam miejsce w garazu to irytuje mnie ilosc tych parkujacych na dziko, bo faktycznie wszyscy slono za te miejsca zaplacili. Gosc od czarnego Golfa jest najlepszym tego przykladem, bo staje gdzie popadnie.

Wit

No właśnie mnie też krew zalewa jak na to patrzę. I Maliniak ma rację, że nie ma na nich dobrego sposobu. Ale jak to sie mówi kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Kwestią czasu jest kiedy komuś się cierpliwość skończy i zastosuje metody bardziej radykalne. Jak taki jeden z drugim wymieni opony (bo załatać sie ich nie da), albo chociaż będzie musiał je napompować, to się nauczy dobrosąsiedzkich stosunków. Pamiętajmy, że już jeden taki samozwaniec był jak mieliśmy problem z samochodami przed bramą. Wtedy byłem tym raczej zbulwersowany ale teraz będę kibicował.

KK

heheh, nożownik dał wtedy czadu, ale jaki spokój był :p

a tak na poważnie, to faktycznie przydałoby się zrobić porządek z autami parkującymi na terenie osiedla nielegalnie, za których MY wszyscy ponosimy koszty w czynszu.

Bogdan

Pomysł ze spuszczaniem powietrza z kół wg mnie wydaje się dobry. Nie wyrządza nikomu finansowej krzywdy ale za to może dawać do myślenia. Jak ktoś z rana wstanie i będzie musiał napompować 4 koła to następnym razem się 4 razy zastanowi nad zostawianiem auta w miejscu które do tego nie jest wyznaczone.

Alinoczka

Maliniak

Obydwa pomysly sa takim samym "niszczeniem mienia" Smile

Wit

Eeee tam. Ja za czasów nastoletniej młodości (18 lat już wtedy było) miałem przygodę ze spuszczaniem powietrza z kół sąsiada, który nie pozwalał nam grać w piłkę przed blokiem i strasznie go nie lubiliśmy:) Złapali nas wtedy i jedyną konsekwencją było: albo panowie napompujecie kółka albo mandat (bodaj 100 zł.). I to pod warunkiem, że Cię ktoś złapie.

Poli

U nas jakiś czas był spokój, ale od dwóch dni znowu zajmowane jest nasze miejsce. Tym razem czarny stary merc.......nie wiem, czy ma on swoje miejsce (mąż uważa, ze tak, bo widział go zaparkowanego pare razy w innym miejscu i teraz jakiś samochod o rejestracji SBI zajął to miejsce) - niemniej, jeśli ma, a jemu zajeli, to nie daje mu prawa do zajmowania innym. Kartka dzisiaj poszła za wycieraczkę, ale serio nie wiem, czy nastepnym razem nie przykleję! Własnie smaruję maila do p. Werońskiej z pytaniem o te blokady, bo szlag mnie trafi. W poniedziałek wyjeżdżamy na urlop i przez ten czas pewnie samowolka się rozprzestrzeni, bo nie bedziemy w stanie sadzić kolejnych kartek.

Maliniak

To, ze parkowal na innym miejscu nie oznacza, ze bylo jego. Bo tez mogl zajmowac komus do czasu az prawowity wlasciciel go nie wygonil. Teraz moglo po prostu pasc na was Smile

Ale rozumiem ten bol, bo szlag by mnie trafil jakby mi ktos regularnie miejsce zajmowal. Mysle, ze jedyna opcja to blokada.

Nie zapomne jak dawno temu na parkingu strzezonym (tym duzym miedzy Gorczewska, a Doroszewskiego) ktos zajal nasze miejsce malym Daihatsu. Mielismy wtedy Passata z 90 roku. Ojciec sie nawet nie zastanawial tylko zaczepil mu linke i po prostu wyszarpnal z miejsca hehe. Ten widok skaczacego malego srajtka, ktory byl na biegu i mial zaciagniety hamulec reczny, bezcenny. Wlasciciel autka musial sie niezle zdziwic jak go zobaczyl na srodku alejki Very Happy

To tez jest metoda, ale przydalby sie ktos z duzym terenowym samochodem zeby sobie nic nie uszkodzic Smile